Załatwianie się gdzie popadnie

Franciszka.

Czy moje koszatniczki nauczą się jeszcze załatwiać w jednym miejscu? A może wcale nie? Na razie załatwiają się na drewnianych pięterkach. Codziennie im myję te pięterka, ale one zaczynają nasiąkać tym moczem. Czy wasze kosie mają jedno, stałe miejsce? ; P

Marta3003

Moje- nie:P gdzie przystaną tam to robią

agnesy1992

to normalne że załatwiają się gdzie popadnie, zostawiają w ten sposób swój zapach, zaznaczają w ten sposób swoje terytorium

karolee

Witam!
Mam 2 koszaki ponad rok, są kochane. Jeden ma zaćmę a drugi adoptowany nie ma przedniej łapki. Ten bez łapki od ponad miesiąca na mnie sika Smutny

Nigdy wcześniej żaden tego nie robił. Teraz jednak za każdym razem zostaję "Zaznaczona" , ktoś może wie dlaczego?xD

Justynaka1988

hmm... nie mam zielonego pojęcia ale skoro one tak zaznaczają swój teren to może Koszak chce powiedzieć innym że jesteś Jego !!! Mruga

Ja też kiedyś zastanawiałam się czy kupić toaletę dla gryzoni, gdyż ponoć chomika nawet idzie wyuczyć sikania tam. Ciekawe czy to zdaje egzamin ?

Moja Tośka robi też kupy wszędzie a nawet jak biega w kółku to nie hamuje jak robi kupkę i je rozrzuca wokół klatki.

karolee

Chomika nauczyłam:) ale gorzej z koszakami:/ Troche to denerwujące jak chcę je wziąć na ręce.. a tu sik po spodniach. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły Wesoly

to chętnie poczytam.

kamtysz

Moje kosze to zalatwiaja gdzie popadnie Jezyk

Dominika9

Kwestia koszaka, każdy ma swoje zwyczaje, bo każdy ma inny charakterek Mruga

Franciszka., skoro Twoje koszaki mają takie zwyczaje to nie ma innego wyjścia jak wymienić im pięterka drewniane na panele. Mycie zasikanych drewnianych półeczek nie ma zbyt wiele wspólnego z utrzymywaniem jako takiej higieny, mocz wsiąga i mogą rozwijać się bakterie. Lepiej nie ryzykować.

Według mnie, marne szanse, że uda Wam się nauczyć koszaka gdzie jest według Was toaleta, każdy koszak widzi to po swojemu, a na uparciucha nie ma rady

Osobiście byłam właścicielką koszaka, który wypracował sobie jakiś w miarę znośny system i toaletę urządził w jednym miejscu, nie znaczył terenu, tylko czasami jakby z radości, że ktoś go bierze na ręce udało mu się zsiusiać

To taka słodka wdzięczność zwierzaka... no więc mój pomysł: jak wyciągać zwierzaka z klatki to w domowych ciuchach i myjcie ręce przed jedzeniem kochani Jezyk

Chociaż... koszaki mają odruch siusiania jak coś je łachota w tylną łapkę, podnoszą ją do góry i siusiają. Może by takim sposobem pokazać gdzie należy siusiać? Ale to jest czysta teoria, czy może się udać... to pewnie zależy od zwierzątka.

shiano · Wysłany: Czw 14:23, 29 Mar 2012 Temat postu:

mój 1 koszak z chodzi na dół tam gdzie ma piasek i tam się załatwia chyba że jest poza klatką Mruga

emkagoska · Wysłany: Czw 21:56, 29 Mar 2012 Temat postu:

Właśnie ciekawi mnie ta kwestia. Mam kosie od 4 miesięcy i walczę z tym, aby ją nauczyć toalety przynajmniej na terenie klatki. Jest to dość uciążliwe, gdyż zakładam, że nie po to mam zwierzę, aby trzymać je w klatce, ale nie sposób jej wypuścić przy gościach i chodzić za nią i zbierać bobki.
Stosuję czysty behawioryzm, wkładam bobki do klatki,gdy widzę, że przymierza się do niespodzianki, biegnę z nim do klatki:D Mam wrażenie, że to syzyfowa praca, z drugiej strony, jeśli się cofnę o te 3 miesiące to widzę znaczną różnicę Wesoly