POGRYZŁY SIĘ!

Zyzio

Niestety... ostatnio Zyzia i Szysia wstawilam do jednej klatki. Poczatkowo nic sobie nie robily, normalnie sie iskaly, omijaly, ja cos robilam na blacie kuchennym (kosie stoja w kuchni), az w koncu uslyszalam huk dobiegajacy ze stron klatki i...zobaczylam, ze cala klatka si trzesie, a kosie sie gryza. to bylo straszne! naszczescie, nic sie zadnemu nie stalo. jakies 5 minut pozniej, poscilam ich razem na wybieg, ale teaz sb z sb nic nie robily. Pomozcie mi, boje sie, ze juz nigdy sie do sb nie przyzwyczają... Smutny

Co mam zrobic? Czy oplaca mi sie dalej oswajac do sb kosie?

Nika

Tak! Poprostu najpierw razem puszczaj na wybieg niech się przyzwyczają potem przysuń klatki do siebie żeby się lepiej poznały i jak się polubią możesz spróbować wstawić ich do jednej klatki.

Dominika9

cmok...

jeśli to samce to to jest naturalne

Przecież muszą zobaczyć kto będzie rządził w ich rodzince Mruga

Pogryzą się, pobiją i tak będzie co jakiś czas, no ale cóż taka natura kosi. Ale po jakimś czasie się do siebie przyzwyczają, może przestaną, trudno powiedzieć

Teska

Zyzio,powoli. Chciałeś je po prostu za szybko(jak na samce) połączyć. Daj im dzień wytchnienia. Oddziel do innych klatek i wstaw do innych pomieszczeń(jeśli możesz,choć nie jest to konieczne.). Samce już takie są.
Moim zdaniem bardziej terytorialne od dziewczynek. Za 1-2 dni puść je w miejscu,gdzie żaden nie był.

Przygotuj rękę w rękawiczce i spryskiwacz(w razie jakby się biły).Przepzchanki i piski,wskakiwanie na siebie nawzajem= normalne.
Ale jak zaczną się poważniej tłuc,że możliwe będą rany(po pewnzm czasie,jak dalej się będą tłuc)=rozdziel na kolejne 1-2 dni.

I stopniowo będą się tłuc coraz mniej i w końcu przestaną. I będziesz miał 2 szczęśliwe ryjki w 1 klatce. A na razie to miałeś wielkie szczęście,że nic sobie nie zrobiły.Powinieneś je wtedy rozdzielić.

Nie dawaj entera po każdym zdaniu
Dominika9

Zyzio

hmm...Teska, wiesz ja jestem DZIEWCZYNĄ, a jeśli chodzi o moją nazwę to...nie ważne. na więc: ja już bardzo dłuuuuugo przyzwyczajam Zyzia & Szysia do siebie...ale dalej masz rację...aha a po drugie: nie ma miejsca, w którym Zyzio by nie był! bo wiesz...on był pierwszy u mnie w domu...rozumiesz...ale i tak dzieki za dobre rady!!!papa

Teska

Oj,Sorki.
Często mi się tak zdarza,że lecę po rodzaju Nick'a.

Zyzio

eee, spoko, nic się nie stało Mruga

przyzwyczailam się już...ale tak do wszystkich: JA JESTEM DZIEWCZYNĄ!!!

kacpib

Ja jak połączyłem moje dawne myszoskoczki to też się gryzły a po miesiącu pryskania wodą i innymi sposobami przyzwyczajiłem je do siebie

Zyzio

o nie...znowu sie gryzly...boje sie, ze jak je na dluzej zostawie razem w klatce, to sie pogryza....na smierc... Smutny

(oczywiście TFU, TFU na śmierć)