Pomóżcie proszę...!

Susi

Dzisiaj zauważyłam że na domku koszy były ślady krwi (chyba). Zaraz potem spostrzegłam że jedna ma zamknięte oczko. Co zrobić, co mogło się stać, proszę was pomóżcie...!

Teska

Do weta.

Susi

Już wiem co się stało. Kosza ma nad okiem podrapane i leciała jej krew. Nie jestem pewna, ale chyba może mieć zapalenie oka. Jak na razie przemyłam jej ranę rumiankiem. W poniedziałek idę do weta.

Figa

Oj... Może drugi kosz go tak zs pazurka pociągnął? (jeśli masz)
Mógł o coś zahaczyć...
Równiez poradziła bym się weta

Susi

Niestety wet dopiero w poniedziałek. Jeszcze chora jestem to utrudnia sytuacje, a rodziców w domu nie będzie, bo w pracy... Ale się poświęcę, w pon. pójdę z nią do weta.

Teska

To może być coś z okiem.
Nie koniecznie 2ga kosia jej to zrobiła.Może ją tam (w oku) coś boleć i sama,metodą ''na wariata'' próbuje usunąć ognisko bólu.
Radzę obserwować kosze,żeby się już więcej nie okaleczała.
Może tylko pogorszyć swój obecny stan.
Pilnuj,żeby się tam nie drapała.Jeśli wdałoby się zakażenie to nie wesoło.
Ranę radziła bym raczej przemyć wodą utlenioną/szmatką moczoną w roztworze mydła dla dzieci i wody.
Żeby odkazić.Rumianek wspomaga gojenie(bodajrze),a woda utl. odkaża.

Dominika9

Rumiankiem absolutnie więcej nie przemywaj! Może uszkodzić rogówkę. Wodą utlenioną pod oczko też nie bardzo mi to pasuje.
Posprzątaj dokładnie klatkę i obserwuj. Jeżeli nie będzie się chciało goić, będzie kiepsko wyglądać lub ogólnie będzie się działo coś niepokojącego (np. jak koszak będzie osowiały, nie będzie chciał jeść i pić) to do weta.

Susi

Dzisiaj mam iść do weta, aby się dowiedzieć co i jak. Zdam relacje po wizycie.
EDIT:
Byłam u weta, a raczej wetki

. Ona otworzyła mu powiekę i wlała kroplę, potem obejrzała i powiedziała że tam tego oka nie ma... Zaproponowała że za jakąś godz. przyjedzie drugi weterynarz i usunie te pozostałości oka, a potem zszyje powieki... No zgodziłam się z tatą (wziął sobie jednak wolne). I kosza jest u weta... Żaden stan zapalny na razie nie powstał. Musiałam się na to zgodzić dla niej. Mam nadzieję że po tej operacji już nie będzie ją bolało i będzie się czuła dobrze... Przykra wiadomość, ale niestety prawdziwa... ;(

Wiewióra

Cóż... Uważam, że to było najlepsze rozwiązanie. Przynajmniej nie będzie cierpieć. Nie martw się! Będzie dobrze!

wika

szkoda

(((((

Michał242

Och... Ale nic jej nie będzie. Jakoś będzie tak żyła. No trudno...