Jedna czy dwie koszatatniczki?

Leonia99

Mam problem. Z tego co tutaj przeczytałam, koszatniczka potrzebuje drugiej koszatniczki. I tutaj właśnie zaczyna się problem. Mam na razie jedną koszatniczkę i nie do końca ją oswoiłam (3 tydzień...) - ciągle ucieka przede mną, gryzie i drapie. Ostatnio pogryzła mnie do krwi, aż mi palec zsiniał. Moja mama kiedyś próbowała Leona (bo tak się nazywa) wyjąć z klatki i przełożyć do innej, po chomiku, by zmienić mu trociny. On jednak strasznie ją ugryzł... Ręka cały czas jej krwawiła. Gdy spytałam się mamy, czy mogę Leonowi dokupić towarzysza, powiedziała, że nie, bo ten mi wystarczy. Jak mogę przekonać mamę, by kupiła mi drugiego kosza? A jeżeli się nie zgodzi, to jak muszę zajmować się Leonem by było mu dobrze i by nie popadł w depresję? Proszę, pomóżcie... Zalamany

Iga

Najlepiej by było dokupić towarzysza lecz jeśli nie masz waranów lub nie możesz to musisz Leonowi poświęcać bardzo ale to bardzo dużo czasu.Ja nie mam dwóch koszy lecz mam w planach dokupienie ale teraz poświęcam prawie cały wolny czas Tosi(to imię mojej koszy).

Leonia99

'Bardzo dużo czasu' to znaczy ile? Ze szkoły wracam tak po 16, zanim zrobię lekcję i wszystko ogarnę jest 18... Ile czasu muszę mu poświęcać żeby był szczęśliwy?

Iga

No minimum 2 godziny ale moim zdaniem to też za mało.

Leonia99

Okej, dziękuję. Wesoly

A jak Ty bawisz się z Tolą? W jakieś określone zabawy czy coś w tym stylu?

Iga

Nie Tolą tylko Tosią.Smyram ją pod bródką, pod łapką, ona opiera się o moją rękę a ja daje jej smakołyki:trochę sianka, ziółka, ziółka które sama suszę, itp itd.

Leonia99

Przepraszam, pomyliłam imiona. Dzięki. Mruga

Aleksa

Jest pełno tego typu tematów na forum, zamykam.