A ja przestrzec chciałem Was...

Kajgana

Jak w temacie. Chodzi o pokarm o nazwie "Kosia" Znalazłem to w zoologicznym w krakowskim Tesco. Dostałem od pana gratis do Versele-Laga Degu Nature. Pan ściągając z półki zrzucił przez przypadek i owy pokarm o nazwie " Kosia" pudełko się otwarło, trochę się wysypało....
Więc, skoro gratis, to zabrałem. W domu zaskoczenie. Wcześniej nie miałem czasu się przyjrzeć. Karma ma napisane, że kosia wymaga szczególnej diety, ze wewnątrz opakowania znajdę ulotkę o tym jak koszaki karmione być powinny... Więc rozrywam zalepione przez pana taśma pudełko, a w środku co znajduję? Ulotkę wielkości paczki papierosów, tyle, ze 6 stronną, ale tylko jedna z tych stron po polsku. Czytam, no niby wszystko się zgada. Że bez cukru karma ma być, że mało tłuszczu itd.
Tylko jeśli chodzi o skład owej karmy, to większość to marchew, słonecznik, kukurydza, ziarno... I dwa patyki z jabłoni, które akurat ucieszyły moje kosie. Reszta poszła do kumpla który posiada chomiki.
Więc raz jeszcze przestrzegam. Mimo pozytywnego opakowania, nie polecam karmy o nazwie "Kosia".

Aleksa

Marta_koszka

karma 'Kosia'? Pierwszy raz słyszę Zdziwiony

zuza40

Od kiedy to istnieje taka karma "kosia" Oo.
Szukałam w googlach i nic nie znalazłam...