Nieruchoma... co jest?

Kitusiek

mój kolega ma problem: jego koszatniczka od rana do wieczora jest w jednym miejscu, jedynym ruchem jest obrót. w nocy za to strasznie szaleje. jego koszatniczka ma około 1,5 roku, a on nie wie co się dzieje. tak jest już od tygodnia, nic nie pomaga. u weterynarza był, ale weterynarz powiedział, że nie wie co się dzieje. pomożecie?

Aleksa

Rafał

ugh... to chyba poważne! może... hm to raczej niewytłumaczalna sprawa... ciężka sprawa... może niech twój kolega popyta się innych weterynarzy w jego okolicy?

Kitusiek

pytał już 5 weterynarzy, wszyscy to samo. wg mnie, to cukrzyca, którą ma ta jego koszatniczka. zanik ruchliwości to jedna z objaw cukrzycy, ale w takim stopniu? to dziwi chyba każdego, nawet weterynarzy, więc kto może wiedzieć, o co chodzi?

Rafał

poczytaj to... http://www.koszatka.fora.pl/choroby,5/ogolne-opisy-chorob,348.html może ma jakieś obiawy tych chorób?

Kitusiek

czytałem przed dodaniem tego postu. to jedna z objaw cukrzycy, ale w dużo bardziej zaawansowanym stopniu. to musi byc coś innego, a pisałem, że ma cukrzycę.

Rafał

W takim razie nie mam najmniejszego pojęcia, poczekaj na rady innych.

cmok...

Jak w dzień jest osowiała a w nocy szaleje... może choroba psychiczna

Nie no żart

Nad tym trzeba się głębiej zastanowić... może za bardzo się męczy w nocy, a że ma cukrzyce to cała jej malutka energia spala się w nocy i w dzień nie ma siły... nie wiem, nie potrafie ci pomóc

Kitusiek

teraz dostałem wiadomość, że zdechła... na dodatek na rękach właściciela...

Rafał

[*] i kolejny koszak za tęczowym mostem...

Aleksa

Dolączył do mojego Fibiusza [*]
Taki czas...

Dominika9

Bardzo mi przykro Smutny

(*) dla kosiaka

Wiewióra

/*\
Przynajmniej nie będzie się już nigdy męczył.

wika

/*\ szkoda, przykro mi Smutny

;(

Figa

Wyrazy współczucia dla kolegi Smutny

To coś okropnego

gosia

strasznie
bardzo współczuję twojemu koledze...
biedna kosia, była jeszcze młoda...
(*)

Ewelina131

Nika

Oj to przykre Smutny

mlodziutka112

Wiewióra

Że co?

Wypuściliście kosza i wyjechaliście?

wika

po 1. może to źle opisał, często tak jest, że o czym myślą i gdy piszą, piszą zupełnie inne rzeczy chcąc wyrazić swe myśli
po 2. wg niektórych ja czepiam się do co niektórych,
nawet nie napisał odpowiedzi, a wy już ... nie powiem co

Miarka się przebrała. Mówiłam, że masz więcej nikogo nie upominać, ale Ty dalej swoje. Może ostrzeżenie Ci pomoże...
Dominika9

mlodziutka112

Teska

A miał dostęp do wody i jedzenia?Czy nie mógł się w nic wcisnąć co by go ścisnęło i doszło by do uszkodzeń wewnętrznych?(w klatce)
Przykro mi.Współczuje.
Najpierw radzę dociec co było powodem śmierci,aby później nie popełniać podobnych błędów.
Może to zatrucie?

mlodziutka112

Miał dużo wody i jedzenia i nie było takich miejsc gdzie mogłoby go ścisnąć...
Czytałam że koszatniczki są bardzo towarzyskie i może zdechł z tęsknoty za nami albo z radości bo mogło mu jego maleńkie serduszko zacząć szybciej bić jak nas usłyszał i mógł nie wytrzymać...
Nie wiem szkoda mi go...
...był baaardzo kochany

Wiewióra

Raczej nie z tęsknoty, bo Mika zostawała na dwa tygodnie i tylko babcia ją odwiedzała. ale nie ma co sprawy roztrząsać: czasu nie cofniemy.

mlodziutka112

No...
...nie cofniemy czasu

gosia

wielkie współczucia dla ciebie i kosiaka

kasper175

Ups!!

Ewelina131

Co się stało kasper175?

Pilek

mi takze koszatniczka zdechla , ale byla w srednim wieku - miala niecale 4 latka ;( przez caly dzien lezala , z poaczatku sie tym nie interesowalem , ale 2 dnia , o godzinie 21:05 jej serce przestalo bic . Przed smiercia sikala pod sieboe ( nie trzymala wogole moczu ) , mozna bylo ja przewracac na plecy jak jakas zabawke

Biedna meczyla sie okolo godzine Smutny

Agulinka

,,przez caly dzien lezala , z poaczatku sie tym nie interesowalem''
jak mogłeś??? Smutny