Duża zmiana- coś nie tak?

Wiewióra

Zauważyłam, że Mika zachowuje się trochę inaczej: wcześniej wulkan energii, zawsze chętna do zabawy i pieszczot, teraz zrobiła się senna, osowiała i jakaś smutna. Nie wiem, czy to przez to, że jest zimno, czy przez to, że w ostatnich dniach miałam nawał pracy i nie spędzałam z nią tak dużo czasu jak w wakacje. Nie jest też chętna do zabawy. Nie wchodzi już na pieniek i nie domaga się pieszczot. Jak ją wołam to nie piszczy radośnie, tylko coś tam mruknie i nawet mnie nie zaszczyci spojrzeniem jak to bywało. Co się dzieje?!
Zmianę zauważyłam też w... kupkach Zawstydzony

Wcześniej robiła duże bobki, a teraz robi trochę dużo małych i drobnych- podobnych do bobków chomika.
Co się dzieje z Mikusią?! Nigdy- przez prawie 6 lat tak się nie zachowywała! Pomóżcie, poradźcie! Ja się o nią boję! Niepewny

wika

nie chcę Cię straszyć, nie jestem pewna, ale nie czasem, Mika jest już w dość podeszłym wieku . . .

Rafał

opcja nr. 1: tak jak powiedziała wika (80%)
opcja nr. 2: czas na nową kosię Wesoly

(15%)
opcja nr. 3: jakaś niezidentyfikowana choroba (5%)

Wiewióra

Dzięki. Zdaję sobie sprawę, że Mika nie jest najmłodsza. Przestraszyłam się, bo to się zmieniło nagle.

Rafał

Napisz, jakby się coś polepszyło. mam nadzieję że jednak nie umiera Smutny

Dominika9

Rafał

Co to było z tymi opcjami? -.- "To co powiedziała wika" nie wnosi wiele do tematu.
A czas na nową koszę to nie kumam

Nową w sensie, że umiera czy chodzi Ci o towarzystwo? Jak o towarzystwo to napewno nie do takiej starutkiej koszy.

Wiewióra, koniecznie zwróć uwagę na swoją koszę. Skoro robi mniejsze kupki to znaczy, że mniej je, a to źle.
Ma patyki do gryzienia w klatce? (I czy je gryzie?) Bardzo prawdopodobne, że już jej doskwiera starość, w końcu to już niezły wiek u koszy.

Wiewióra

Tak, ma patyki- obgryza je jak się jej nudzi, je tak jak zwykle, a przynajmniej nie zauważyłam różnicy. Kiedy wczoraj szłam spać Mika zaczęła wyzywać się na kołowrotku, co jest u niej normalne, ale wystarczyło, że zgasiłam światło- znowu zaczęła być ospała. Kiedy wróciłam dziś ze szkoły siedziała przygnębiona w jednym miejscu (wróciłam jakieś 15min. temu i do tej pory się nie ruszyła- dopiero jak ją pogłaskałam to przeszła w inne miejsce). Teraz uważnie ją obserwuję. Nie jest tak chętna do zabawy jak w wakacje, wręcz jak wkładam rękę do klatki to mnie skrobnie da się pogłaskać i się schowa pod hamaczek. Mam nadzieję, że będzie dobrze.