Autor Wiadomość
aniap
PostWysłany: Czw 23:22, 28 Paź 2010    Temat postu:

A wiec minal juz tydzien , postanowilam kosze dac do jedenej klatki.
Posluchalam rad od TESKI Mruga , i jak na razie dziala Wesoly ,
choc bywaja momenty ze atakuja sie wzjemnie, ale juz mniej agresywanie.
Oby ta sielanka trwała wiecznie Wesoly
wielkie Padam
aniap
PostWysłany: Pią 16:24, 22 Paź 2010    Temat postu:

Do Ewelina131:
do tej pory bylo roznie, i zwykle konczylo sie malą sprzzeczka .
Od kilku dni tluka sie na maxa duzy ma same rany na ciele, podgryzione gardlo (bylamz nim u weta ). Jakbym miala okresic które zaczyna najiperw to raczej ten mlodszy i to on walczy bardzo agresywnie.
Gdy sa w ososbnycj klatakch kazde z nich jest zywe i hasa po klatce, jak tylko próbuje ich połaczyc no tjo est dobrze kilka godzin a pozniej ......masakra.
Martwi mnie ta sytuacja, i nie usmiecha mi sie, ich trzymac w odobnych klatkach do konca ich zycia
Pamietam ich pierwszy kontakt ze soba - hmm te walki były bardziej przyjemniejsze .
Ewelina131
PostWysłany: Pią 15:37, 22 Paź 2010    Temat postu:

To spora różnica! Kosze żyją około 5-6 lat, więc ten starszy jest już naprawdę stary! Możliwe, że starszy się już poddaje. Walczy z młodszym?
aniap
PostWysłany: Pią 13:05, 22 Paź 2010    Temat postu:

hejka
wyszorowalam klatke, pozamienialam miejsca: hamaczka, kóka , poidelka i miseczek.
Pogonily sie w wannie, trohce sie pobily ale wygladalo ze bedzie OK, wiec dalam ich do klatki, sielanka trwala zaledwie 5 godzin, pozniej zaczely toczyc krwawe walki.
Zauwazylam dziwne rzeczy: mianowicie jeden drugiego osikuje, znacza cala klatke kupami (co jest jakies dziwne bo w ciagu godz klatka jest cala czarna od bobków), ten mnieszy atakuje na maxa do krwi, mam wrazenie ze chce go zabic Zalamany , starszy wowczas nie broni sie Smutny (roznica miedzy nimi to 4 lata)
Teska
PostWysłany: Śro 15:13, 20 Paź 2010    Temat postu:

Wsadzanie do jednej klatki to porażka. Dlatego mogą się tak ''tłuc''. Samiec do którego klatki ich wsadzisz walczy o swoje terytorium.
Spróbuj to zrobić tak:
- wypuść ich na neutralnym terenie,
- wymyj dokładnie klatkę, w której mają mieszkać,
- zmień w niej kilka rzeczy (nowy domek, hamak, świeże gałązki, dodatkowa półka?)
- popryskaj ich kocimiętką.
aniap
PostWysłany: Śro 8:51, 20 Paź 2010    Temat postu:

witam,
podepne sie pod tego posta, gdyz mam taki sam problem.
Brakuje mi juz pomysłów jak je pogodzic. Obecnie sa w osobnych klatkach, jakakolwiek próba zblizenia klatek do siebie , jaki i wsadzenie ich razem do jednej klatki konczy krwawa walka .
To jakas masakra.
Kosze (samce) od 5-ciu miesiecy sa razme i nie sprawiały mi takich problemów, jak teraz.
Wszytakiego maja po 2 rzeczy, prócz kółka (dzis wymontowałam, ale to nic nie dało, walki nadal tocza). Godzenie na neutralnym polu tez nie dalo wiele lepszych efektów.
Co moge jeszczez zrobic??? Zalamany
Koszata-puchata
PostWysłany: Pią 19:38, 13 Sie 2010    Temat postu:

Wesoly

Miałam podobny problem, ale miałam dwóch samców. Oni bilo się o terytorium. Tak wyczytałam
Teska
PostWysłany: Śro 13:21, 09 Cze 2010    Temat postu:

To dobrze,że się goja.To już połowa sukcesu.Teraz jeszcze połączyć dziewczyny na neutralnym terenie (czyli gdzie żadna jeszcze nie była).
Jeżeli pójdzie dobrze to zanim dasz je do klatki to ja porządnie umyj,najlepiej ciepłą wodą.I może daj nowe konarki,jakiś hamaczek czy półeczkę.Żeby poczuły zmiany i żeby żadna ''nie czuła się górą'' w klatce.
gość
PostWysłany: Wto 15:12, 08 Cze 2010    Temat postu:

już odpisuję najpierw Gosi tak obie są oswojone ze mną i były ze sobą,choć młodsza jest dzisiaj niedotykalska.
Zuza 40 a z tąd,że starsza jest od znajomego,który miał małe kosie, i dał nam samiczkę, młodsza jest z zoologicznego i Pani mówiła,że to samiczka, a potem jeszcze sama sprawdzałam ze zdjęciami i wiem,że na pewno są to samiczki.
Teska rany przemyte ładnie się goją
zuza40
PostWysłany: Pon 21:00, 07 Cze 2010    Temat postu:

a skąd wiesz że to samice?
Teska
PostWysłany: Nie 21:17, 06 Cze 2010    Temat postu:

Dobrze,że je rozdzieliłaś.Niech się tydzień nie spotykają,żeby rany zaschły.Przemyj wodą utlenioną i posmaruj maścią nagietkową lub przetrzyj chusteczką zamoczoną w naparze z rumianku.
Później zacznij powoli łączyć.
Twoje podejrzenia są słuszne.Mała kośka dorosła i chce zmienić pozycję w stadzie.To normalne.Jeżeli nie dostanie od starszej ''po łbie'' to ona będzie ''górą''.
gosia
PostWysłany: Nie 10:44, 06 Cze 2010    Temat postu:

A oswojałeś je?
Wpuść je na teren "niczyi", np. wannę. Jak zaczną się tłuc, to psiknij spryskiwaczem z wodą na tą, która zaczęła.
Te ranki możesz chyba smarować maścią nagietkową.
Gość
PostWysłany: Sob 22:32, 05 Cze 2010    Temat postu: Tłuką się jak diabli

od roku czasu mam jedną koszatniczkę a pół roku temu dołączyła druga, obie to samice. A teraz od około 2 tygodni się tłuką,najpierw drobne sprzeczki a od 3 dni co raz ostrzej. 3 dni temu pojawiły się małe ranki a dzisiaj jedna jest pogryziona do krwi (ta z dłuższym stażem u nas). Czym może być to spowodowane? (na moje oko próba zmienienia alfy, na oko lubego druga koszatniczka jest zła) I jak temu zaradzić? Jak na razie są one w osobnych klatkach. Liczę na szybką odpowiedź

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group